Która to już sesja z kolei - nie liczę. Marzena na zdjęciach zawsze wychodzi cudownie i jej sesji nigdy nie odmówię. ;) Resztki śniegu (na Królową Śniegu - za mało, więc będzie to w przyszłości. Toż pod koniec lutego ma przyjść zima stulecia! ;O), rzeszowska Ameryka (łudząc się że będzie tam cieplej, ale nie było) i, może przez niektórych uważane za oklepane, tory. Efekt, jak dla mnie, zadowalający. Zapraszam Was do przeglądnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz